Walka o stojaki rowerowe w Rzeszowie

Rzeszów chce dołączyć do polskich miast w których pieniądze na rozwój infrastruktury rowerowej czerpane są z miejskiego budżetu. Czy to się uda?

Od początku września Rzeszów bierze udział w akcji „Rowerem do szkoły”, walczy głównie o nowe stojaki rowerowe pod szkołami. Co na to miasto? Póki co obiecuje, że pieniądze się znajdą… z budżetowych oszczędności.
 
Jak jednak podkreśla Jarosław Dyląg ze stowarzyszenia rowery.rzeszow.pl potrzeba ok. 400 tyś zł na zakup 1000 stojaków w całym mieście, a taka kwota na pewno nie zostanie wygospodarowana z oszczędności. Pozyskaniu funduszy służyć powinien zapis w centralnym budżecie, jak to jest dotychczas we Wrocławiu, Łodzi czy Gdańsku.
 
Urząd Miasta Wrocławia od liku lat dba o montaż kilkuset stojaków rocznie, w tym roku przeznaczył na to ok. 300 tyś zł. Imponująco wygląda sytuacja Gdańska, gdzie budżet przeznaczony na rozbudowę infrastruktury rowerowej sięga ponad 22 mln zł, a w tym roku nowe miejsca parkingowe znajdzie aż 1500 rowerów.
 
Ponadto co ważne Rzeszów nie dysponuje planem rozmieszczenia stojaków ani ich designem czym może poszczycić się np. Wrocław (stojaki projektują studenci ASP, a rozmieszczenie odbywa się przy pomocy ankiet mieszkańców miasta).

Dobrym przykładem wykorzystania budżetowych pieniędzy jest Radom, gdzie podczas trwania akcji „Rowerem do szkoły” zamontowano 373 stojaki przy 49 szkołach. Każdego roku natomiast wydział ochrony środowiska przeznacza kilkadziesiąt tysięcy złotych na propagowanie zdrowego trybu życia w tym transportu rowerowego. Zakończona już akcja kosztowała miasto 100 tyś zł, ale planowane jest jej wznowienie w przyszłym roku ze względu na docierające informacje o zapotrzebowaniu na nowe stojaki.

Wspieramy akcję stowarzyszenia rowery.rzeszow.pl i zachęcamy również inne miasta do udziału w akcji „Rowerem do szkoły”.
 

Redakcja serwisu www.escapador.pl