Bunt kieleckich rowerzystów

Problem rowerzystów w Kielcach zaczął się w momencie, w którym drogowcy bezprawnie zamontowali przyciski do uruchamiania zielonego światła dla rowerzystów na skrzyżowaniach. Okazało się, że problem ten powtarza się w wielu miastach w Polsce. 

Na popularnym portalu społecznościowym zbulwersowany rowerzysta przedstawił film, na którym widać jak ciężko jest pokonać węzeł Żytnia w Kielcach. Na filmie pokazane są miejsca, w których rowerzysta musiał się zatrzymać po to, żeby przyciskiem uruchomić sobie zielone światło. Na jednym skrzyżowaniu trzeba to było zrobić aż trzy razy i odczekać po kilkadziesiąt sekund na każdym aby ruszyć dalej. Prezes Stowarzyszenia Rowerowego MTB Kielce otwarcie mówi o tym, że czasem nerwy puszczają i cykliści przejeżdżają na czerwonym świetle.

System przycisków jest uciążliwy, denerwujący i w dodatku niezgodny z prawem, ponieważ w rozporządzeniu ministra infrastruktury z 2003 roku jest wyraźnie napisane, że detektory ręczne powinny być umieszczane tylko dla pieszych uczestników ruchu.

W zeszłym tygodniu po interwencjach Pana Jerzego Stradomskiego (rzecznika osób niezmotoryzowanych) w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach, urzędnicy ogłosili, że rowerzyści będą mogli przestać używać przycisków. Zamiast nich sygnalizacja będzie działać cyklicznie. Problem nie jest jednak rozwiązany, ponieważ na kilku innych skrzyżowaniach przyciski dalej działają.

Tomasz Zboch, pełnomocnik prezydenta Kielc do spraw polityki rowerowej twierdzi, że potrzebne jest nowe rozporządzenie, ponieważ inne miasta borykają się z takimi samymi problemami. Pomimo wielkich chęci do ułatwiania życia rowerzystom i tak wychodzi jak zwykle.

Według Pana Tomasza potrzebny jest specjalny czujnik do wykrywania rowerzystów, żeby w pełni zautomatyzować ruch na skrzyżowaniach. Jednakże przy samej idei pojawiają się problemy ze skutecznością takich działań. Pętla indukcyjna na przykład reaguje na metal, a tymczasem rowery robione są już z zupełnie innych materiałów.

Dla odmiany, w Krakowie, system pętli indukcyjnych działa już na 10 skrzyżowaniach, a w planach są kolejne. Co prawda pętle muszą mieć specjalny kształt i być dokładnie zrobione, żeby działały, ale dla chcącego nic trudnego.

W Gdyni urzędnicy postanowili, że tam, gdzie rowerzyści muszą przejechać w poprzek drogi przyciski działają tylko w nocy, natomiast tam, gdzie przejazdy biegną wzdłuż tras samochodowych przycisków nie ma wcale.

Jak widać pomysłów dla rowerzystów jest dużo, trzeba tylko umiejętnie wdrażać je do działania.

Redakcja serwisu Escapador.pl