W góry na nartach, czyli skiturowe podobje!

Zima to idealny czas nie tylko na wypady na stok i szusowanie wraz z tysiącem innych osób na przygotowanych trasach. Alternatywą są wycieczki piesze po górach z wykorzystaniem raków, czekanów czy rakiet śnieżnych. Po połączeniu tych dwóch rzeczy otrzyma się skitury, skialpinizm lub jak kto woli – turystykę narciarską. Jest to doskonały sposób na oderwanie się od codziennych problemów i oblodzonych stoków pełnych ludzi.

Idea narciarstwa skiturowego to wolność, którą dają góry zimą, gdzie prawie nikogo nie można wówczas spotkać na szlaku. Wystarczy tylko zapiąć narty i wejść na górę po śniegu, na którym nie ma jeszcze śladów żadnego człowieka. Dzięki nartom nie ma opcji zapadania się, a zapierające dech w piersiach widoki rekompensują zmęczenie. Po wejściu można chwilę odpocząć i przygotować się do zjazdu po ‘dziewiczych’ terenach.

Początki w narciarstwie skiturowym nie są specjalnie trudne i nie wymagają specjalnego przeszkolenia. Podstawą do uprawiania tej dyscypliny jest umiejętność dobrej jazdy na nartach na przygotowanych stokach. Nie chodzi tu o mistrzowskie opanowanie nart, tylko umiejętność kontrolowania ich na muldach, płynnego skręcania i precyzyjnego hamowania. Jeśli dobrze czujemy się na stokach oznaczonych kolorem czerwonym to swobodnie możemy spróbować jazdy skiturowej.

Do uprawiania skialpinizmu potrzebny jest też odpowiedni sprzęt. Narty nie różnią się znacznie wyglądem od tych przeznaczonych na stok, jednakże są one po prostu lżejsze i bardziej wytrzymałe. Można też podzielić je na smukłe (przeznaczone bardziej do chodzenia) i mocniej taliowane (zjazdowe). Do jazdy w puchu idealnie nadają się więc szerokie deski z dużym taliowaniem.

Najważniejsze jednak są specjalne wiązania, które dzięki ruchomej pięcie dają możliwość podchodzenia w górę (zasada działania jest podobna do nart biegowych, tyle że tam podnosi się sam but). W momencie, w którym nadejdzie czas na zjeżdżanie wystarczy zablokować piętkę i wtedy wiązania działają jak normalne te zjazdowe. Bardzo przydatne jest też to, że posiadają one możliwość regulacji podpórki pod piętą buta, dzięki czemu idąc pod górę narty będą cały czas na powierzchni, a my nie będziemy musieli za każdym razem lądować piętą na narcie, co może powodować osuwanie się i nadmierne przechylanie do tyłu.

Kolejną ważną częścią sprzętu są buty. Różnią się one tym od typowych zjazdowych butów, że mają podeszwę z VIBRAMU (antypoślizgowego materiału stosowanego w butach trekkingowych i górskich) oraz możliwość kontrolowania cholewki buta. Można ją usztywnić do zjazdu i sprawić, że będzie poruszać się z ruchem nogi podczas podchodzenia.

To były najdroższe rzeczy związane ze skiturami. Innymi potrzebnymi akcesoriami są foki, czyli pasy, które mocuje się na końcach nart tak, żeby ich materiał zakrył dokładnie cały ślizg. Specyfika tego materiału polega na tym, że ma on ułożone włosie w jednym kierunku. Dzięki temu można bez oporów wchodzić pod górę, ale przy zsuwaniu foki spowodują opór.

Wycieczka w góry niemożliwa jest także bez kijków – te na szczęście nie muszą być jakieś specjalne, ale teleskopowe sprawdzą się o wiele lepiej niż jednoczęściowe. Przyda się również dobry plecak do zabranie reszty sprzętu (gogli i okularów przeciwsłonecznych, kasku, wody i jedzenia, czegoś ciepłego do picia, fok, apteczki i sprzętu lawinowego [koniecznie!]). Lekki plecak z solidnego materiału (np. cordury) może nawet uratować życie podczas upadku z grani.

Foki do skiturów

Idąc na stok nie myśli się o niczym więcej niż bieliźnie termicznej, dobrych spodniach i kurtce. Idąc na wycieczkę skiturową warto ubrać się ‘na cebulę’ w lekkie warstwy, żeby móc regulować temperaturą ciała przez ściąganie lub ubieranie kolejnych warstw.

Oczywiście nie trzeba kupować całego sprzętu przed pierwszym wyjściem. Na przykład w Tatrach można spokojnie wypożyczyć buty, narty i wiązania za kwoty od 45 PLN do ok 70 PLN na 24 godziny. Warto pamiętać też o tym, że w górach warunki zmieniają się bardzo gwałtownie, a teren po którym będziemy wchodzić może być różny. Dlatego przy bardziej ekstremalnych wyprawach należy mieć przy sobie specjalne raki i czekan. Zawsze warto też powiadomić kogoś o planowanej trasie, żeby w razie wypadku akcja ratownicza miała chociaż orientacyjny pogląd na to, gdzie się znajdujemy.