Speedriding! - ekstremalny pomysł na spędzenie wolnego czasu!

Sporty zimowe przybierają różne formy, a do ich uprawiania potrzebne są inne rodzaje sprzętu. Są jednak takie, które bazują na przykład na narciarstwie, a po dodaniu jakiegoś elementu tworzą coś zupełnie nowego. Taki właśnie jest speedriding, czyli szusowanie na nartach z paralotnią.

Niektórzy twierdzą, że speedriding to jeden z najbardziej ekstremalnych sportów zimowych, ponieważ łączy wszystko to, co dają narty z dodatkową dawką adrenaliny i widoków, które uzyskuje się poprzez lot na paralotni. To połączenie daje wielkie emocje uczestnikom i świetną zabawę obserwatorom. Zasadniczo speedriding to zjeżdżanie ze stoków – łagodnych i tych najostrzejszych – na nartach, będąc cały czas przyczepionym do skrzydła o wymiarach od 7 do 12 metrów kwadratowych. Dzięki temu można oderwać się od ziemi w odpowiednim momencie i lecieć nawet przez kilkaset metrów.


















Wielkość skrzydła oczywiście ma znaczenie – im mniejsze, tym szybciej można zjeżdżać i lecieć. Sterowanie jest zbliżone do paralotni, natomiast lądowanie może na początku przysparzać problemy.

Dzięki niedużemu latawcowi rider może zwinnie poderwać się do lotu, a następnie z dużą prędkością wrócić na trasę. Przez to freerideowcy mogą odkrywać zupełnie nowe miejsca, które bez możliwości latania były po prostu niedostępne.

Większość osób gdy pomyśli o speedridingu to zobaczy wizję śnieżnych, alpejskiech stoków pełnych urwisk, nad którymi przelatują rządni wrażeń sportowcy i lądują płynnie niżej, w puchu i jadą szybko dalej po to, żeby za chwilę znów wzbić się w powietrze. Zasadniczo jednak jeśli posiada się lekkie narty i dobre skrzydło to zabawę można zacząć na stokach, których nachylenie wynosi 60 stopni. Wtedy żeby oderwać się od ziemi i przelecieć nawet kilkanaście metrów wystarczy zwykła mulda. Z boku przypomina to nieco kite surfing, tyle że zamiast wody i fal są śnieg, urwiska i hopki. Różnica pomiędzy snowkitingiem też jest oczywista - tutaj zjeżdża się z większym skrzydłem ze stoków, a w snowkitingu jeździ się po raczej płaskich, dużych powierzchniach.


Oczywiście ten ekstremalny sport wymaga zachowania szczególnych środków ostrożności. Zanim ewolucje z nartami i latawcem będą przypominać te, które ogląda się na youtube należy perfekcyjnie jeździć na nartach i sprawnie kontrolować skrzydło. Ważne jest także dokładne planowanie i analiza tras, na których zamierza się jeździć, ponieważ każdy błąd może skutkować licznymi obrażeniami, a nawet śmiercią.

Szczególną uwagę należy też zwrócić na warunki atmosferyczne, które w górach są bardzo zmienne. Uprawienie speedridingu wiąże się z próbowaniem swoich sił w coraz trudniejszym terenie. Każda próba na nowym i bardziej skomplikowanym szlaku powinna być adekwatna do posiadanych umiejętności. W tym precyzyjnym sporcie nie można się na nic napalać, zanim nie osiągnie się perfekcji. Czas i cierpliwość są tutaj bardzo potrzebne, żeby móc spokojnie odbyć szkolenia i doskonalić umiejętności. Trzeba także poświęcić mnóstwo energii i być bardzo zdeterminowanym, żeby osiągnąć cel.

Aktualnie w całej Europie speedriding wiąże się z posiadaniem specjalnych kwalifikacji, które można zdobyć podczas kolejnych etapów szkoleń. Po całym cyklu szkoleń otrzymuje się licencję pilota paralotni (chyba, że się już taką posiada), albo krajową licencję zezwalającą na uprawianie speedridingu.

Podczas szkolenia przekazywana jest fachowa wiedza i doświadczenie, która na pewno przyda się podczas zmagań w trudnym terenie. Im więcej wyniesiemy ze szkolenia, tym lepiej dla nas i naszego życia. Warto też pamiętać o tym, że są na świecie miejsca, w których speedriding bez stosownych dokumentów potwierdzających odbycie cyklu szkoleń traktowany jest jak przestępstwo albo wykroczenie. Uprawianie speedridingu na własną rękę może być więc bardzo zgubne.

Warto też odpowiedzieć sobie na pytanie: jaki jest koszt szkolenia speedridingowego? Otóż podstawowy kurs dla początkującego trwa ok 20 godzin, a jego koszt to ok 1000 PLN. Obejmuje on podstawowe zagadnienia związane z budową skrzydła, bezpieczeństwem, kontrolą warunków pogodowych, awariami i zagrożeniami na stoku oraz tym jak wybierać trasy. Do tego dochodzi też część praktyczna na lekko pochylonym stoku, gdzie trzeba nauczyć się kontrolować latawiec, zmieniać prędkość oraz podrywać się do góry i lądować w sposób skoordynowany i bezpieczny.

Część druga szkolenia to doskonalenie umiejętności, ale już na bardziej stromych stokach i w bardziej dynamiczny sposób i przy silniejszym wietrze. Dopiero po tym etapie otrzymuje się wspomnianą już licencję, dzięki której można przejść do 3 etapu, czyli ekstremalnej jazdy poza trasami.