Polityk na rowerze komentuje sytuację w Zielonej Górze

Na pomysł jazdy rowerem przez cały miesiąc wpadł radny z Zielonej Góry. Po tym okresie czasu stwierdził, że infrastruktura tego miasta nie należy do najbardziej sprzyjających cyklistom. 

Radny narzekał na stan ścieżek rowerowych, wysokie krawężniki, złe oznakowanie i zbyt wąskie drogi dla rowerów. Radosław Brodzik z SLD testował Zieloną Górę w akcji ‘rower’, której z resztą był jedynym uczestnikiem.

Według radnego Zielona Góra ma przepiękne i dobre trasy rowerowe, ale ich ilość niknie w porównaniu ze ścieżkami, którymi trzeba się na co dzień poruszać, i które są w opłakanym stanie. Dowodem tego są dwie przebite opony podczas normalnej jazdy.

Ponadto infrastruktura rowerowa jest zwyczajnie zaniedbana. Ścieżki są zarośnięte, nieposprzątane i posiadają mnóstwo dziur. Prawdziwą zmorą było jednak to, że niektóre drogi po prostu tak nagle jak się zaczęły, kończyły się i pozostawiały rowerzystę samemu sobie.

Politykowi zabrakło także stojaków na rowery. W samym śródmieściu jest ich strasznie mało, a co dopiero na obrzeżach.

Akcja Pana Radosława ma pokazać, że o rowerzystach trzeba myśleć już na etapie planowania inwestycji w mieście. Za każdym razem kiedy ma powstać nowy obiekt czy osiedle powinno się jeszcze w fazie projektu uwzględniać potrzeby cyklistów.

Gratulujemy odwagi!

Redakcja serwisu Escapador.pl