Piran - Najpiękniejsze z miast Słowenii

To właśnie podczas panowania weneckiego Piran przeżył rozkwit. To wtedy powstały najpiękniejsze budowle, a dookoła wzniesiono fortyfikacje. Zwłaszcza jeden z domów budzi szczególne zainteresowanie : to czerwony Dom Wenecki. 

Na samym cyplu wąskiego półwyspu czeka prawdziwy skarb. Średniowieczne miasteczko Piran zachwyca przepiękną architekturą. Gdy przez ostatnie dwa stulecia inne miasta dynamicznie się rozwijały, tu zapanowała stagnacja. Ale dzięki temu dziś możemy zobaczyć najlepiej zachowane zabytkowe miasteczko wybrzeża. Czerwone dachy otacza lazurowy Adriatyk, a miasto widziane z jego murów wygląda niczym urocza miniatura.

Piekielne miasto Piran

Piran słynął z ognia, stąd nawet jego nazwa pochodząca od greckiego słowa „pyr” oznaczającego ogień. Palono go jednak bynajmniej nie ku uciesze dawnych mieszkańców. Dzięki świetlikom na krańcach półwyspu statki odnajdywały drogę do bezpiecznych portów. Z morzem miasto było związane zawsze, ale nic dziwnego, już w XIII wieku władzę nad Piranem przejęli Wenecjanie, potentaci morskiego handlu, którzy władali tym zakątkiem przez następnych 500 lat.

Diabelska sonata Tartiniego

Naprzeciwko Weneckiego Domu stoi na cokole lekko pochylona postać ze skrzypcami. To Giuseppe Tartini, jeden z najsłynniejszych obywateli miasta. Kompozytor zasłynął między innymi stworzeniem „Diabelskiej sonaty”, na której muzycy łamią sobie smyczki. Wedle legendy pewnego razu przyśnił mu się diabeł. i - jak t- zwykle w takich opowieściach bywa - zaproponował swe usługi w zamian za zupełny drobiazg. Duszę kompozytora. Ten niewiele się namyślając wyzwał go na muzyczny pojedynek i nim się zorientował, diabeł już grał tak piękną sonatę, jakiej Tartini nigdy wcześniej nie słyszeli. Gdy się obudził, natychmiast chwycił skrzypce, usiłując odtworzyć usłyszany we śnie utwór.

Urok wąskich uliczek

W centrum miasta uliczki stają się coraz węższe, po których nawet skuterem nie da się przejechać, a w niektórych miejscach można dotknął ramionami budynków stojących naprzeciwko siebie. Ta wąska zabudowa latem daje upragniony chłód, a turystom pozwala na zobaczenie odrobiny codziennego życia.

Portoroż kusi zdrowymi kąpielami błotnymi

Komu jednak, marzy się światowe życie, winien udać się do sąsiedniego Portoroża. Port Róż kusi hotelami, dyskotekami, restauracjami i portem, w którym obok rybackich łodzi kołyszą się luksusowe jachty. Na plażach zabawa trwa do rana, a w kasynach można stracić lub wygrać fortunę. Sława tego miejsca wiąże się jednak z błotem, czyli błotnymi kąpielami, którym oddawali się oficerowie austro-węgierscy pod koniec XIX wieku.

Na miejsce najlepiej dotrzeć samolotem, Lot samolotem linii lotniczych LOT z Warszawy do Ljubljany kosztuje od 900 złotych za osobę w obie strony, dalej trzeba przesiąść się do autobusu lub wynająć samochód. Noclegi w Piranie nie są tanie, za pokój dwuosobowy w hotelu trzygwiazdkowym zapłacimy około 100 €, biura podróży organizują na miejscu wiele jednodniowych wycieczek.
 

Źródło: www.artykulis.pl