Co się działo w Tatrach pod koniec maja

W maju w Tatrach działo się bardzo wiele wypadków ze względu na pogodę, która pomimo kalendarzowej wiosny nie była skora do współpracy. Niska temperatura, deszcze, a nawet śnieg na dużej wysokości sprawiały, ze turystyka górska była bardzo utrudniona.

W ostatnim czasie pogoda nieco się poprawiła, dzięki czemu ilość wypadków była mniejsza i nie tak tragiczna jak w kwietniu i I połowie maja.

27.05 turystka skontaktowała się z TOPR ponieważ doznała kontuzji nogi na Kalatówkach i nie była w stanie zejść do Kuźnic. Dzień później w Dolinie Strążyskiej uraz stawu skokowego zmusił inną turystkę do zadzwonienia po pomoc.

 Trochę poważniej było 29 maja, kiedy na Ścieżce pod Reglami miłośniczka gór upadła i złamała nogę. Tego samego dnia z Hali Gąsienicowej do Zakopanego został przetransportowany turysta, który nie był w stanie dojść do Kuźnic. Powodem tego stanu było zmęczenie organizmu wycieczką.

30 maja ratownicy interweniowali, ponieważ awarii uległo koło wózka inwalidzkiego niepełnosprawnej turystki, która zjeżdżała z Ornaku. Ponadto o 3:00 w nocy grupa turystów skontaktowała się z TOPR, ponieważ zgubiła szlak idąc z Hali Gąsienicowej do Równi Waksmundzkiej. Zaopatrzeni w GPS turyści podali swoją pozycję, do której nad ranem zaczęli zmierzać ratownicy. Po dotarciu do wskazanego miejsca okazało się, że nikogo tam nie ma. Kontakt telefoniczny umożliwił ponowną lokalizację. Zagubiona grupa była znalazła się w stokach Koszystej, niedaleko pierwszej wskazanej lokalizacji. Na szczęcie wszystko dobrze się skończyło i po rogrzaniu cała ekipa została przewieziona do Zakopanego.

31 maja czworo turystów znalazło się na Szpiglasowej Przełęczy. Wśród nich była dziewczyna, która po zobaczeniu stromego zejścia stwierdziła, że nawet nie spróbuje tamtędy iść. Członkowie grupy skontaktowali się z TOPR, żeby pomogli zejść dziewczynie po stromym zboczu. Tak też się stało i cały zespół asekurowany przez ratowników zszedł bezpiecznie z gór.

Tego samego dnia ok 17:00 TOPR odebrał komunikat od wycieczki, która zamierzała przez Halę Gąsienicową i Zawrat dojść na Kozią Przełęcz i z powrotem na Halę Gąsienicową. Jednakże podczas wspinaczki pomyli drogę i weszli na Kozie Czuby i Kozi Wierch. Telefon do ratowników był spowodowany złymi warunkami atmosferycznymi, które utrudniały zejście ze szczytu. Na miejsce przyleciał śmigłowiec TOPR i przetransportował turystów do Zakopanego.

Ostatnie dni pokazały, że pogoda jest bardzo zmienna i nawet w słoneczny dzień może przyjść burza. Dlatego TOPR ostrzega przed opadami deszczu i apeluje o rozwagę podczas wychodzenia w góry. Ratownicy proszą także o dokładne zapoznawanie się z prognozami pogody i szybką reakcję, kiedy zanosi się na pogorszenie pogody. 

Redakcja serwisu Escapador.pl przyłącza się do apelu TOPR.