Bezpieczeństwo na stoku - ubezpieczenia narciarskie!

Pomimo, że wciąż czekamy na atak zimy, to wszyscy fani białego szaleństwa z niecierpliwością czekają na weekend albo urlop, żeby wybrać się na stok. Nie każdy jest jednak świadomy tego, że zabawa na śniegu wiąże się z możliwością odniesienia różnych kontuzji. Żeby się przed nimi ustrzec trzeba przestrzegać zasad, jednak, żeby mieć pewność ochrony warto wykupić sobie dodatkowe ubezpieczenie.

W dzisiejszych czasach jesteśmy zasypywani propozycjami ubezpieczenia dosłownie wszystkiego, a każda firma twierdzi, że ma najlepszy pakiet. W skład ubezpieczenia narciarskiego powinny wchodzić następujące rzeczy: koszty leczenia(w tym stomatologiczne w nagłych wypadkach),koszty transportu i repatriacji (w tym utrzymania i noclegów), koszty poszukiwania i ratownictwa górskiego oraz NNW (gwarantuje odszkodowanie), OC (gdy my spowodujemy wypadek), ubezpieczenie sprzętu (w tym kradzieży) i usługi assistance (zorganizowanie pomocy).

Warto wiedzieć, że w krajach UE oraz w Szwajcarii, Norwegii, Islandii i Lichtensteinie koszty leczenia są darmowe na podstawie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), którą można dostać w oddziałach NFZ. Jak widać karta nie pokrywa innych ważnych kwestii związanych z bezpieczeństwem na stoku oraz nie gwarantuje odszkodowania za doznany uszczerbek na zdrowiu. Oczywiście w Polsce przysługuje nam bezpłatna opieka medyczna, ale ogranicza się ona również do zwrotu kosztów leczenia.

Polisa ubezpieczeniowa to nasz gwarant bezpieczeństwa. Podczas prywatnego wyjazdu musimy o to zadbać sami, natomiast przy korzystaniu z ofert biur podróży należy dopytać o wszystkie szczegóły ubezpieczenia, a szczególnie kwoty gwarantowane, ponieważ tylko do ich wysokości ubezpieczyciel pokryje ewentualnie koszty!

Nie warto też oszczędzać na ubezpieczeniu narciarskim zwłaszcza jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne, ponieważ może zdarzyć się tak, że kwota najniższego ubezpieczenia nie pokryje nawet podstawowych badań lekarskich za granicą, a wtedy za resztę zapłacimy z własnej kieszeni.

Fakt wykupienia polisy to tylko połowa sukcesu. Drugą jest zapoznanie się ze swoimi prawami związanymi z jej posiadaniem oraz zasadami postępowania w razie nieszczęśliwego wypadku czy choroby. Ważne jest to, żeby wyjaśnić z ubezpieczycielem wszystkie kwestie np. kiedy należy go poinformować o zdarzeniu i co się stanie, jeśli z jakiś powodów ten termin się wydłuży?

Podczas wyjazdów należy zawsze mieć ze sobą numer polisy i telefonu alarmowego. Większość ubezpieczycieli dodaje do umowy kartę ze wszystkimi informacjami, ale dobrym rozwiązaniem jest też wpisanie sobie tych danych do telefonu komórkowego. Warto też mieć w książce telefonicznej wyznaczone kontakty ICE (In Case of Emergency), czyli takie, do których ktoś może zadzwonić, gdyby stanie nam się krzywda. Wystarczy przed nazwą dodać skrót ICE. Wszystko to, żeby ułatwić służbom ratowniczym pracę, a tym samym przyspieszyć akcje ratowania naszego życia.

Warto też pamiętać o tym, żeby nie bać się ubezpieczyciela w razie wypadku, ponieważ zawsze zależeć mu będzie na załatwieniu sprawy jak najtaniej. Dlatego też jeżeli za granicą zdarzy się wypadek, a ubezpieczyciel będzie chciał zabrać nas do kraju, bo tu leczenie będzie tańsze, to upewnijmy się, czy w ogóle możemy być transportowani. Możemy prosić za granicą o wystawienie dokumentu o niezdolności do transportu i wtedy ubezpieczyciel musi pokryć koszty leczenia za granicą.

Ostatnia kwestia związana z ubezpieczeniem narciarskim to zbieranie wszystkich dokumentów świadczących o wypadku i kosztach leczenia, ponieważ tylko na tej podstawie ubezpieczyciel zobowiąże się do dotrzymania umowy ubezpieczeniowej. Podobnie sprawa wygląda przy kradzieży lub zniszczeniu sprzętu. Bez orzeczenia policji może być ciężko domagać się swoich praw.

Pozostaje kwestia kosztów. Podstawowe ubezpieczenie obejmujące całą Europę, na 14 dni nie powinno przekroczyć kwoty 100 PLN. W takim pakiecie otrzymamy przykładowo ubezpieczenie KL do kwoty 40 tyś PLN, assistance do ponad 5 tyś EURO, NNW do 10 tyś PLN i OC do 20 tyś PLN.