Artykuł konkursowy: Wyjazd na Kite do Leucate

Pomysł na wyjazd narodził się we wrześniu,.. siedzieliśmy na zatoce, nie wiało, no i było strasznie zimno. Padło na Leucate, jechaliśmy w zasadzie trochę w ciemno. Co prawda znalazłem opis z wyjazdu na forum, ale niestety trochę mało treściwy co to opisu zamieszkania i miejscówek. Postaram się wszystko opisać to czego mi brakowało. Proszę również jeśli komuś się coś przypomni i nasunie żeby dopisał.

Dojazd: 
Z zatoki pojechaliśmy do domu przepakować sie. W drogę wyruszyliśmy 5 września rano. Mieszkamy w Gliwicach więc od razu znaleźliśmy się na autostradzie. W zasadzie 99% drogi to autostrada. Odległość z Gliwic to około 1900km. Jechaliśmy 17 godzin z małą przerwą na spanie. Zważywszy, że na zatokę czasem jedziemy 10-11 godzin a tam mamy tylko 650km:).

Jedzie się bardzo przyjemnie, byłem w zasadzie tak samo zmęczony jadąc na Hel. Jechaliśmy przez Niemcy do Francji, autostrady płatne tylko we Francji koszt do Leucate ok 52e. Paliwo w Niemczech i we Francji tak samo drogie 1,4e/l. Tankowaliśmy LPG/GPL(Francja), zasięg auta miałem 400km i stacji w Niemczech nie ma wiele ale nigdzie nie musiałem zjeżdżać wszystkie były przy autostradzie, we Francji co 100km stacja. Nie potrzeba żadnych przejściówek na każdy rodzaj gwintu mają na stacjach, trzeba tylko kaucje zostawić i można tankować. cena 0,69-0,79e/l. W Niemczech przydaje sie nawigacja, numery zjazdów i oznaczeń dróg nie do końca zgadzały sie z via michelin. 



Zakwaterowanie:  
Leucate to w zasadzie trzy miejscowości: Leucate village, Leucate la plage, Leucate port. Są od siebie tak oddalone, że bez auta nie da się tam egzystować. Największy problem we Francji jest z porozumiewaniem sie, mówią po francusku,.. albo ..po francusku. Co nieco dowiedzieliśmy sie w turist info, lecz wiekszość bytań była za trudna dla ładnej mużyneczki w info. Planowaliśmy mieszkać w jakimś bungalogu lub ostatecznie na polu namiotowym. Chcieliśmy cheap accommodation poradziła nam miejscowość La franqui. 

W końcu wylądowaliśmy tam na polu namiotowym. Nie przypomina to zupełnie pola campingowego w polskim rozumieniu. Pole podzielone jest na sektory, każdy oddzielony jest krzakami od siebie. każdy ma do tylko i wyłącznie swojej dyspozycji jakieś 50m2. Łazienki i prysznice persza klasa,.. lepsze niż w **** hotelu w Egipcie.. 

No przechodzę do meritum sprawy: 
Wiało i to konkretnie, standardowo 20-25w, często około 30-35w, były dwa dnie z wiatrem w porywach 50w. 

Zabrałem ze sobą 14 i 9 waroo, nobile 555 130 i 666ext. w zasadzie cały czas pływałem na 9 i 555, parę razy użyłem 666. ważę 87kg i czasami bardzo się męczyłem, marzyłem o 7 waroo. Głównym i najlepszym miejscem jest to mniejsze rozlewisko, naprawdę nie jest małe,.. to to drugie jest wielkie. można w zasadzie pływać na całej linii brzegowej. są małe dróżki wśród winnic wjeżdża sie samochodem pod samą wodę. 

Na tym największym rozlewisku nie ma w zasadzie fajnych miejsc, przynajmniej ja nie znalazłem. Są to głownie miejsca na windsurfing, ponieważ nie ma miejsca, samochody stoją na poboczu, a od drogi 10m do wody. Również jest tam dużo sieci porozkładanych,.. i strasznie śmierdzi. 

Pływanie na morzu w tym okresie, którym byłem dość ryzykowne z dwóch powodów. Po pierwsze wiatr od brzegu, no i niestety żadnej asekuracji. Nie było żadnych łódek, jest wieża ratownicza ale była już zamknięta. Różne nie przewidziane rzeczy sie zdarzają i szkoda mi było stracić sprzęt. Na morzu obrazu robi się głęboko, natomiast na małym rozlewisku w najgłębszym miejscu po klatkę, na większym jest głęboko. Woda i powietrze bardzo ciepłe, jestem zmarzluch a pływałem tylko w lycrze. 

Podsumowując, camping naprawdę tanie dwie osoby+auto+prąd+namiot 8,4e. Jest sporo miejsca gdzie można się rozbić za free, ale pytanie czy warto. Woda jest strasznie słona i nie wyobrażam sobie nie wziąć prysznica po pływaniu. Jedzenie ja wszędzie na zachodzie drogie, za obiad w knajpie trzeba zapłacić 10-15e za osobę. Pieniądze wydaje się jak u nas tylko szkoda ze 1e nie równa sie 1 zł. Cały wyjazd kosztował 1700zł od osoby, było by mniej gdyby LPG sie nie zwaliło i trzeba było jechać na PB. Polecam wycieczkę do Hiszpanii np do Girony. do granicy jest 50km, przy okazji można zaopatrzyć się w tanie paliwo PB 1e/l. Gdybym miał oceniać czy lepiej do Egiptu czy to Leucate,.. bez zastanowienia stawiam na Leucate. ahha,.. dla uczących się, są szkółki kitowe, na głównym spocie, no i mówią po angielsku. 

Jeszcze zapomniałem dodać, że zaraz przy campingu znajduję się wielki plac do landkita lub blokartów. Jest szkółka i wypożyczalnia.