Pierwszy raz na stoku ze snowboardem!

Po skompletowaniu całego sprzętu snowboardowego przyszła pora na podstawy teoretyczne związane z jazdą na stoku. Wiąże się to zarówno z praktycznymi ćwiczeniami, ale także konkretnym, snowboardowym nazewnictwem.

Pierwszą rzeczą, zanim jeszcze ruszymy na snowboardzie, jest ustalenie, która noga jest naszą prowadzącą, czyli tą, która będzie z przodu podczas jazdy. Żeby to sprawdzić należy stanąć w niedużym rozkroku i pochylić się maksymalnie do przodu (ewentualnie ktoś może nas delikatnie pchnąć w plecy). Noga, którą zrobimy krok do przodu, żeby zapobiec przewróceniu się jest naszą prowadzącą. Jeśli jest to prawa noga to nasza pozycja na desce nazywa się GOOFY, jeśli lewa to REGULAR.


Następnymi ważnymi pojęciami związanymi bezpośrednio z jazdą na desce są FRONTSIDE – kiedy ciało snowboardzisty ustawione jest przodem do stoku i BACKSIDE – kiedy ciało ustawione jest tyłem do stoku. Podobnie nazywają się krawędzie deski – frontsideowa (ta, która jest pod czubkiem buta) i backsideowa (ta pod piętą).


Prawdopodobnie, zanim zdecydujemy się na regularne śmiganie ze stoku do orczyka, kilka razy podejdziemy pod górę. Trzeba wówczas pamiętać, żeby deska którą niesiemy znajdowała się blisko ciała w pozycji zbliżonej do pionowej, żeby nie narażać innych użytkowników stoku na uderzenie z deską niesioną np. za plecami, prostopadle do naszych pleców. Ważne jest też to, żeby po prostu mocno trzymać deskę, ponieważ jak nam odjedzie, to narobi chaosu na stoku, nie wspominając o tym, że będziemy musieli ją gonić i wracać znów na górę. Kiedy już wyjdziemy i zechcemy odpocząć to deskę kładziemy wiązaniami do dołu – wtedy mamy pewność, że sprzęt będzie zawsze przy nas.


Zakładanie deski powinno zacząć się w pozycji stojącej. Zaraz po obróceni snowboardu i ułożeniu go prostopadle do linii spadku stoku wkładamy przednią nogę do wiązania i zapinamy paski. Dopiero teraz możemy usiąść i na spokojnie zająć się drugą nogą. Trzeba pamiętać o tym, żeby nie zapinać wiązań kiedy deska jest ustawiona równolegle do linii spadku stoku, ponieważ od razu zacznie ona zjeżdżać i wrócimy do punktu pierwszego.


Po tych ciężkich przeprawach przyszła pora na wstanie z dwiema nogami unieruchomionymi w wiązaniach. Pierwszym sposobem (trudniejszym) jest zaparcie się na przedniej nodze i wstanie (z deską dalej ustawioną prostopadle do linii spadku stoku). Wstajemy wówczas na krawędzi backsideowej. Drugi sposób to obrócenie się na brzuch (najpierw podnosimy deskę i obracamy ją w jedną stronę. Za ruchem deski idzie cały tułów i głowa i tym sposobem leżymy na brzuchu). Teraz wystarczy uklęknąć i wstać na krawędź frontsideową.


Pierwsze wrażenia mogą być nieco dziwne, jednakże trzeba pamiętać o tym, żeby równo rozłożyć ciężar ciała na obie nogi i lekko ugiąć kolana. Na pewno nasze ręce zechcą pomóc nam w utrzymaniu równowagi. Trzeba opanować chaotyczne machanie i wysunąć je odrobinę do przodu pamiętając o tym, żeby patrzeć przed siebie.


W tej chwili nie pozostanie nic innego jak skierować się równolegle do linii spadku stoku i jechać przed siebie. Ale lepiej na początku poćwiczyć równowagę poprzez przesuwanie środka ciężkości na przednią krawędź i na tylną. Można zrobić kilka przysiadów, żeby przyzwyczaić się do unieruchomionych nóg. Podczas tych prób możemy lekko ujeżdżać, ale nie należy wówczas wpadać w panikę tylko spokojnie oswajać się z ruchem snoawboardu.


W następnej części opiszę jak zacząć ćwiczyć zjazdy na desce, żeby powoli i spokojnie osiągnąć zamierzone efekty bez znacznego uszczerbku na zdrowiu.